Handel zwierzętami - Karolina Chodkiewicz

Bazar Różyckiego od początku swojego funkcjonowania był również miejscem handlu zwierzętami. Na początku jego historii można tam było spotkać u handlarzy zwierzęta rozmaitych gatunków: od „drobnicy” takiej jak kurczęta, gęsi, kaczki czy gołębie, poprzez prosięta i cielęta aż po konie.

W czasach początków i rozwoju Bazaru na prawie każdym podwórku w okolicy można było spotkać świnię hodowaną na święta, dojną krowę - żywicielkę, a także kury znoszące jajka czy to na własny użytek czy na handel. Stąd zapotrzebowanie na te towary, ale też ich podaż były duże. Dla co bogatszych gospodarzy gratką była możliwość potargowania się na bazarze o jałówkę lepszej rasy albo o kurczęta, które kupiec zachwalał jako te z wyjątkowo nieśnej linii. Konie, jako podstawa zaprzęgowej siły roboczej tamtego czasu i główny środek komunikacji miały swoje stałe miejsce na Różycu. Handlem nimi zajmowali się głównie Cyganie, którzy swoimi legendarnymi „magicznymi” sztuczkami potrafili najlichsze zwierzę przygotować na dzień sprzedaży tak, by sprzedać je z jak największym zyskiem jako młodsze, zdrowsze, przydatniejsze niż w rzeczywistości było.

Wraz z ewolucją Bazaru i jednoczesnym rozwojem jego okolic najszybciej spośród tego przekroju zwierząt zaczęły znikać konie. Przede wszystkim stopniowo spadało ich znaczenie w transporcie, jak choćby wtedy, gdy tramwaje konne zostały zastąpione przez elektryczne. Postępująca urbanizacja Pragi również przyczyniła się do mniejszego zapotrzebowania w tym rejonie na te zwierzęta, tym bardziej ich popularność na bazarze malała.

Z czasem na podwórkach Pragi coraz mniej było pasących się krów czy świń trzymanych w przybudówkach, ludzie woleli raczej kupić na targowisku dorosłą świnię tuż przed świętami i po prostu ubić ją na swoim podwórku. Ptactwo wciąż trzymało się nieźle wśród oferowanych na Różycu towarów. Zapewne łatwość ich utrzymania i fakt, że zajmowały mniej miejsca w obejściu niż krowa czy świnia miały na to duży wpływ. Z tych samych względów popularne były na Bazarze króliki, które potem można było spotkać w klatkach na praskich podwórkach. W tym czasie na popularności zyskały też gołębie pocztowe, mnogość odmian oferowanych na Bazarze była imponująca.


 Handel żywymi zwierzętami na Bazarze Różyckiego zmalał gwałtownie po 1989r. Miały na to wpływ zaostrzone przepisy weterynaryjne i konieczność uzyskania specjalnej zgody do handlu żywym towarem na Bazarze. Choć z przestrzeganiem tych regulacji w latach 90' było różnie, mimo wszystko ryzyko zapłacenia mandatu zmniejszyło chęci kupców do sprowadzania na Bazar zwierząt. Wraz ze zmniejszeniem znaczenia Bazaru Różyckiego jako targowiska w ogóle spadało też coraz bardziej zapotrzebowanie okolicznej ludności na żywe zwierzęta. Najdłużej pojawiały się tam gołębie i króliki, jako te zwierzęta, które i dziś można spotkać w zakamarkach Pragi utrzymywane hobbistycznie przez pasjonatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane pod kątem spamu i kultury treści oraz przekazu. Pozdrawiam, Admin.